Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ScottB
Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Sól
|
Wysłany: Pią 12:35, 10 Lut 2006 Temat postu: Dalsze losy Zakonu "Wings of Azrael" |
|
|
Minęły cztery Starożytne Wieki od czasu Wielkiej Bitwy dawnego Zakonu sw. Dumasa z Piekielnymi Hordami Baala po której pozostała Trójca Wiary składająca się z najbardziej zasłużonych Rycerzy Zakonnych którzy postanowili stanąć na straży prawa i pokoju całego Wszechświata. Cztery Wieki temu Trójca ta, zaraz po bitwie została nawiedzona przez jednego z siedmiu ArchAniołów strzegących Tronu Boga - towarzysza Śmierci, Przewodnika dusz Zmarłych w drodze do Królestwa Niebieskiego, jedynego w swoim rodzaju Anioła - AZRAELA.
Od czasu tamtego Ojcowie nasi - Trójca Wiary - założyciele Zakonu "Wings Of Azrael" zmarli już, jednak żywot ich był owocny i wypełniali złożone sobie przyżeczenie. Przekazywali bowiem swoim następcą część medalionu sw. Dumasa aby w odpowiednim momencie pomógł odblokować w ich dzieciach wszystko to, co nauczyły się od swych ojców podczas nieświadomego Tajemnego Szkolenia. Bowiem przez cały żywot swoich Ojców były one nieświadomie szkolone w starożytnych technikach walki przygotowujących do stawienia czoła Demonom z Piekła rodem.
Czas więc płynął, umierały kolejne pokolenia. Hołdując tradycji i dotrzymując słowa danego przy łożu śmierci swoim Ojcom przekazywano Stare Nauki kolejnym następcom. Kiedy umierał Ojciec po dusze jego z Niebios zstępował Archanioł Azrael, brał w dłoń część Medalionu i przytykał go do czoła dziecka, czym namaszczał go i przyjmował do swego Zakonu. Od takiej chwili dziecko nie było już dzieckiem a stawało się Rycerzem Zakonu.
I tak mijał czas.... Ziarnko w klepsydrze przesypywało się znacząc drogę jaką czas przebywał. Niewidzialna ręka obraca klepsydrę pilnując aby czas nie stanął w miejscu...
Nikt bowiem nie wie coż stałoby się gdyby czas stanął.
Pokolenia więc przemijały, Śmierć witano bez obaw, narodziny były radością kontynuacji starych przyżeczeń. Był czas na spotkania przy stole Braci i Sióstr Broni.
Odległe czasy...
Lecz nastał czas teraźniejszy w którym w codzienności życia walczymy ramię w ramię próbując zatrzymać zewsząd wychylające się Zło, atakujące niewinnych, mordujące i grabiące pokonanych. Walczymy dzielnie do ostatniej kropli krwi. Czasami polegamy na polach bitew... Lecz zawsze z uśmiechem na ustach z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku w świadomości że nasze miejsce zajmą godni następcy.
Codziennośc...
Kilka Księżycy temu jedna z naszych Sióstr powracająca z wygranej bitwy po której Śmierć i Azrael mięli wiele do zrobienia przeglądając swoje łupy natrafiła na coś intrygującego.... Była to wydarta kartka zapisana starożytnym językiem z której wynikało iz mowa w nej jest o początkach istnienia naszego Zakonu.
Napisane również było o pierwotnym miejscu istnienia Klasztoru. Przeszukując głębiej ładownie swoich statków natrafiła na rysynek tegoż Klasztoru...
Jednak nigdzie nie napisano w jakim miejscu na świecie klasztor ten stał i czy nadal stoi. "Trudno. Może kiedyś go odnajdziemy" - pomyślała.
Karta księgi została znaleziona na planecie należącej do klanu przychylnego Baal'owi, stąd przypuszczenie że reszta księgi jest na innych planetach. Być może mając jej całość udałoby się ustalić lokalizację pierwszego Klasztoru. Zobaczymy...
Tak więc Czcigodne Siostry i Czcigodni Bracia - dokładnie przeszukujcie swoje ładownie. Może znajdzie się w nich kolejna wskazówka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|